W piątek 28 lutego 2020r. uczciliśmy Pamięć o Żołnierzach Wyklętych poprzez wykonanie wystawy zatytułowanej „Cześć ich Pamięci.” Umieściliśmy tam plakaty na temat życia i działalności żołnierzy walczących po wojnie z komunistyczną władzą. W punkcie centralnym znalazły się wizerunki dwóch bohaterów, szesnastoletniej „Inki” Studziakówny oraz Zygmunta Szelendziarza „Łupaszki”. Wcześniej na lekcji historii uczniowie mieli okazję zapoznać się z dylematami, przed jakimi stali często ich rówieśnicy wybierając walkę z nową powojenną władzą o niepodległą Polskę.
Według szacunków historyków od 1944 r. i przejęcia władzy przez Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego w partyzantce antykomunistycznej walczyło około 150 tys. Polaków. Represje, aresztowania, amnestie, apele o ujawnianie się, po których zwykle ruszała kolejna fala aresztowań byłych żołnierzy Armii Krajowej, powoli i systematycznie redukowały tę liczbę. W 1947 r. na dalszą walkę zbrojną zdecydowało się ok. 2 tys. żołnierzy podziemia niepodległościowego. Skazani na przegraną, bez jakichkolwiek szans, powoli wykruszali najczęściej zdradzani przez osoby z bliskiego kręgu współpracowników lub rodzin.
W początkach lat 50. walczyło jeszcze ok. 250-400 partyzantów, ale była to bardziej walka o przetrwanie niż walka o zmianę ustroju. Nie mieli domów, pieniędzy, właściwie każda noc i każdy dzień mogły się zakończyć w najlepszym razie aresztowaniem, w najgorszym śmiercią, a możliwości ucieczki na Zachód po uszczelnieniu granic właściwie spadły do zera. Ostateczne ciosy oddziałom partyzanckim zadano w 1953 r., a amnestia ogłoszona w kwietniu 1956 r. sprawiła, że realnie w ukryciu pozostało kilkunastu najbardziej wytrwałych. Ostatnim, który zginął z bronią w ręku, był Józef Franczak „Lalek". (AS)
„Idź dokąd poszli tamci do ciemnego kresu
po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę
idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
ocalałeś nie po to aby żyć
masz mało czasu trzeba dać świadectwo
bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź odważny
w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy
a Gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych
niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys
i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy
przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie".
„Przesłanie Pana Cogito" (Z. Herbert)