Jury w składzie: Joanna Miłobóg - przewodnicząca, Luiza Kępińska i Ewa Mizerska informuje, że został rozstrzygnięty konkurs na najciekawszą pracę na temat: „Jak będzie wyglądał świat, kiedy się skończy pandemia koronawirusa”. Złożono w terminie 8 prac. Wyniki wyglądają następująco:
I miejsce - Aleksandra Maik - klasa II PTM
II miejsce - Tobiasz Piasecki - klasa III PTC
III miejsce - Adrianna Dubaj - klasa II PTM
Wyróżnionym gratulujemy!
A oto wyróżniona praca – zapraszamy do lektury!
„Wydawało nam się, że możemy wszystko. Polecieliśmy w kosmos, byliśmy na Księżycu. Jesteśmy pod ziemią i w powietrzu. Trafiliśmy do głębin mórz i oceanów, odkrywamy co chwilę nowe rzeczy. Myśleliśmy, że możemy zabijać zwierzęta, więzić je w klatkach przez całe życie. Tak samo chcieliśmy wycinać lasy do ostatniego pnia. Naszym celem było zwiększenie produkcji, musieliśmy mieć w końcu coraz więcej i więcej. Wciąż za niskie wieżowce, zbyt wolne samochody, przestarzałe telefony. Marzyliśmy o nowszych, które różnią się kształtem jednego guzika. Kupowaliśmy coraz więcej, bo twierdziliśmy, że mamy za mało, a robiliśmy to tylko po to, żeby zaraz wyrzucić, bo nam się znudzi. Plastik w miejscach, gdzie spacerowaliśmy to już chyba norma... Jedzenie w śmieciach - tak samo. A gdy wyrzuciliśmy już plastik i jedzenie, zaczęliśmy wyrzucać wartości.
A teraz?
Nawet nie możemy wyjść z domu. Wydaje mi się, że ludzie po pandemii zaczną bardziej doceniać sam fakt bycia wśród innych. Zaczniemy się cieszyć z najmniejszych rzeczy, chociażby braku maski, bez której nie możemy się teraz poruszać. Lecz lęk pozostanie, że czeka nas to samo z podwojoną siłą. Nikt nie może być pewny, że na stałe wrócimy do "normalności", a może to jest nasza nowa normalność? W czasach, w których się znajdujemy nie możemy być niczego pewni.
Wydaje mi się, że im dłużej będziemy "zamknięci", tym bardziej nasz światopogląd się zmieni, przestaniemy patrzeć na to, jak się ktoś ubiera, jaki ma telefon, a zaczniemy doceniać sam fakt, że po prostu jest. Będziemy dostrzegać rzeczy, których wcześniej nie widzieliśmy. A może wręcz przeciwnie? Zacznie się "wyścig szczurów", a my zamiast się wspierać w tym trudnym dla nas czasie, zaczniemy być swoimi wrogami, którzy stoją na drodze do osiągnięcia przez nas celów i kariery.
Każdy z nas jest inny i wiele spraw postrzega inaczej. Jedni może to wszystko przemyślą i zmienią swoje nastawienie, a inni będą bardziej łasi na pieniądze tłumacząc się, że przez tę sytuację przecież tyle stracili. Ludzie, chodzący do pracy, będą musieli spędzać w niej coraz więcej czasu, żeby nasza gospodarka nie upadła. Czy nie przełoży się to na ich zdrowie? Osłabienie to łatwa droga dla wirusa… Co jeśli wróci, będzie mocniejszy, a my z powodu wyczerpania nie będziemy w stanie się bronić?
Ciężko jednoznacznie powiedzieć jak będzie wyglądało nasze życie po pandemii. Ilu ludzi, tyle scenariuszy naszej dalej przyszłości. Moim zdaniem powinniśmy teraz bardziej uważać, zadbać o siebie i o innych. Nikt z nas nie może przewidzieć zakończenia obecnej trudnej sytuacji, nie wiemy co nas czeka. Podsumowując uważam, że pomimo różnych wizji na dalsze miesiące, to nawet jeśli dostaniemy komunikat, że już po wszystkim, strach, który w nas siedzi, będzie przejmował nad nami kontrolę i w dalszym ciągu będziemy bardzo mocno uważać i myśleć o tym, co i jak robimy.”