Jak się Pani czuje w roli wicedyrektora szkoły
W nowej roli, jako wicedyrektor, czuję się dobrze, aczkolwiek jest to bardzo duże wyzwanie, ponieważ to ogromna odpowiedzialność za edukację i wychowanie wszystkich uczniów naszej szkoły. Jednym z podstawowych obowiązków jest zapewnienie bezpieczeństwa i realizowanie podstawy programowej, po to, aby uczniowie mogli z dobrymi efektami ukończyć szkołę w zawodzie, który wybrali oraz zdać maturę. Jest to odpowiedzialne stanowisko, wymagające dużej uwagi i skupienia. Najbardziej na stanowisku wicedyrektora brakuje mi kontaktu z uczniami i bycia nauczycielem.
Czy było coś co zaskoczyło Panią w nowej roli?
Najbardziej zaskoczyło mnie to, że czas płynie znacznie szybciej, Na stanowisku nauczyciela byłam trochę władcą czasu. Mogłam sobie rozplanować godzinę dydaktyczną, natomiast tutaj mam wrażenie, że nie mam kontroli nad czasem. Przychodzę do pracy o 7, otwieram komputer i za chwilę patrzę i jest już 15:30. Tak dużo się dzieje w szkole i to mnie tak zaskakuje, że przestałam kontrolować czas i nim władać.
Z czego do tej pory jest Pani najbardziej dumna?
To, z czego jestem najbardziej dumna do tej pory z to to, że mamy całkiem liczną grupę uczniów i każdego dnia, kiedy idę do szkoły i widzę uśmiechających i szczęśliwych uczniów to mnie coraz bardziej przekonuje do tego, że szkoła to jesteśmy My wszyscy i klimat, który w tej szkole jest wszyscy. Dumna jestem też z tego, że uczniowie mogą realizować swoje pasje i rozwijać swoje talenty.
Co daje Pani największą satysfakcję?
Największą satysfakcję w mojej pracy daje mi wypełnienie obowiązkó, zaobserwowana radość młodzieży. Cieszą mnie sukcesy uczniów, którzy się z nich również cieszą, np.: zdany egzamin zawodowy i różnego typu konkursy. Jeżeli uczniowie chcą działać i osiągać sukcesy, to my jako szkołą spęłniamy oczekiwania młodych ludzi.
Co jest najtrudniejsze w byciu wicedyrektorem?
Najtrudniejsze w byciu wicedyrektorem jest egzekwowanie obowiązków u uczniów dlatego, że uczniowie mają mnóstwo praw i przywilejów, ale również mają obowiązki. Stawanie oko w oko z uczniem, któremu się wydaje, że na ten moment on wie lepiej i przez to mylne przekonanie, że on wie lepiej, może paradoksalnie ponieść porażką w przyszłości.
Jakie są Pani główne cele w nowej roli?
Pierwszy cel to napisanie raportu o stopniu realizacji projektów Erasmus +, ponieważ będzie to przepustka na kolejne finansowanie, które uważam, że jest dobrym rozwiązaniem na praktyki zagraniczne, gdzie uczniowie mogą poznać nie tylko realia pracy w Polsce, ale i też za granicą. Chciałabym to rozszerzyć, żeby mogło jeździć więcej uczniów. Moim sukcesem jest to, że już w kwietniu przyjadą do nas do szkoły dwie dziewczyny pasjonatki koni na Erasmusa i w naszych stadninach będą doskonaliły swoje umiejętności, a wysyła je Green Academy z Danii. Więc i My stajemy się powoli takim centrum, do którego przyjeżdża świat, by zobaczyć jak my uczymy. Od lutego zostaliśmy na mapie Polski jednym z punktów informacyjnych Fundacji Rozwojów Edukacji. Moim celem jest to, aby umiędzynarodowić szkołę, jest ona nowoczesna i mamy piękny teren. Chcę, aby o naszej szkole usłyszały sąsiednie powiaty, ponieważ mało osób o niej wie i żeby poinformować cały wszechświat, że my tu jesteśmy i jesteśmy gotowi przyciągnąć nowych uczniów.
(Liliana Herba, Klaudia Ostrowska pod opieką Ewy Mizerskiej)